Polski Fiat 125p Monte Carlo i Arkopolis
Polski Fiat w polskich i zagranicznych rajdach
Aktualności z wystawy - 3 luty 2020 - Opracowała: Anka Jarmołowicz | W artykule wykorzystano fragmenty książki „Legendy Naszej Motoryzacji” - Aleksander SowaW 1968 roku, zaledwie kilka miesięcy po rozpoczęciu produckji w Fabryce Samochodów Osobowych, Polski Fiat 125p brał już udział w Rajdzie Polski z załogą MUCHA Robert / DZIADURA Zbigniew. W roku 1969, ten sam skład zajął pierwsze miejsce w klasie IV i trzecie w klasyfikacji generalnej w Rajdzie Węgierskim.
W celu przygotowania i wdrożenia wersji sportowej Polskiego Fiata 125p do sportu motorowego w 1971 roku przy FSO utworzono Ośrodek Sportu Samochodowego i w tym samym roku PF 125p miał pierwszy start w Rajdzie Monte-Carlo, w którym wystartowały dwie załogi z których żadna nie ukończyła zmagań.
Polski Fiat 125p w wersji rajdowej
Monte Carlo i Akropolis
W kolejnych latach w Fabryce Samochodów Osobowych powstały dwa modele specjalne:
Polski Fiat 125p „Monte Carlo” 1600
Polski Fiat 125p „Akropolis” 1800
„[…] W 1974 roku do sportu przeznaczono dwie wersje: 1,6 l Monte Carlo i 1,8 Acropolis. Polski Fiat 125p Monte Carlo miał silnik Fiat 132B.000 80*79,5 mm 1592 cm³, 98 KM przy 6000 obr./min, który osiągał prędkość maksymalną 165 km/h. Drugi, Polski Fiat 125p Acropolis, wyposażono w jednostkę Fiata 132B1.000 84*79,2 mm o pojemności 1756 cm³, osiągającą moc 105 KM przy 6000 obr./min i maksymalną prędkość 170 km/h. Był też trzeci sportowy Fiat 125p: Akropolis Rally, o silniku 1756 cm i mocy powyżej 150 KM.
Fragment z książki „Legendy Naszej Motoryzacji” - Aleksander Sowa
Od seryjnych samochodów odróżniały się one także dodatkowymi elementami wyposażenia, nie występującymi w standardowych modelach (wsteczne lusterka umieszczone na błotnikach, specjalne malowanie, halogeny, ozdobna końcówka rury wydechowej). Monte Carlo i Akropolis lakierowane były w kolorze bahama yellow, na bokach karoserii namalowane miały pasy, które ciągnęły się wzdłuż nadwozia, a przy tylnych błotnikach widniała nazwa modelu malowana ręcznie. W wersji rajdowej pasy na bokach nadwozia były niebieskie, o szerokości 80 mm, i otaczała je jednocentymetrowa obwódka, a w cywilnych Monte Carlo i Akropolis pasy były granatowe, niemal czarne, o szerokości tylko 60 mm z półcentymetrową obwódką. W rajdówce pas ciągnął się również przez klapę bagażnika. Maska w 125p rally była czarno-matowa, by mogła pochłaniać światło, które dzięki jej czarnemu kolorowi nie odbijało się w szybie. W wersji cywilnej Akropolis/Monte Carlo maska była w kolorze nadwozia, czyli bahama yellow. Wnętrze samochodu wzbogacono o duży obrotomierz, umieszczony nietypowo po lewej stronie kierownicy. Samochód miał sportową kierownicę obszytą skórą.[…]”
Polski Fiat 125p w rajdach samochodowych
„[…]Pierwsze starty tych samochodów były nadspodziewanie udane. Na samochodach Polski Fiat 125p zespół Mucha-Dziadura wystartowali w Rajdzie Polski, a potem zdobyli III i IV miejsce w Międzynarodowym Rajdzie Węgierskim w 1969 roku. W 1971 roku, który bardzo dobrze zapisał się w historii występów Fiata 125p, w Rajdzie Monte Carlo, który był eliminacją mistrzostw świata, polskie załogi w składach: Mucha-Bień, Komornicki-Krupa, Zasadowie oraz Nowicki-Mystkowski zajęli odpowiednio 39, 84, 114 i 170 lokatę. Tyle że nikt nie dotarł do mety. Tego samego roku jednak w Rajdzie Pneumant w NRD Mucha-Jaworowicz sklasyfikowani zostali na 1 miejscu w swojej klasie oraz na 5 w punktacji generalnej.
Fragment z książki „Legendy Naszej Motoryzacji” - Aleksander Sowa
Natomiast w Bułgarii, w Rajdzie Złote Piaski, tego samego roku Bachtin-Mystkowski ukończyli imprezę i zajęli ostatecznie 4 miejsce w generalce. Latem w Rajdzie Dunaju Mucha-Krupa oraz Żyszkowski- Mystkowski zdobyli odpowiednio 7 i 9 miejsca. Jednocześnie pierwsza z tych załóg wygrała rajd w swojej klasie. Jesienią w Rajdzie Słowackim Mucha- Krupa dojechali na 4 miejscu w klasyfikacji generalnej. W kraju, w Rajdzie Wiślańskim, Fiat 125p z załogą w składzie Komornicki-Krupa zdobywa laur zwycięzcy klasyfikacji generalnej. Następny rok przynosi jeszcze większe sukcesy. A pierwszego z nich na pewno nikt się nie spodziewał: w 41 Rajdzie Monte Carlo Mucha- Jaworowicz dojeżdżają do mety jako jeden z 34 samochodów, zwyciężając w swojej klasie (II grupa – 1600 cm³) i zajmując jednocześnie 24 miejsce w klasyfikacji generalnej. Dodać trzeba, że łącznie wystartowało aż 320 załóg, a Polacy byli jedną z pięciu polskich.
Tego samego roku w Grecji pod Akropolem Polacy (Jaroszewicz-Szulc oraz Mucha-Żyszkowski) byli jednymi ze 119 startujących załóg. W tym niezwykle trudnym rajdzie pierwsza załoga pokonała w swojej klasie wszystkich i ostatecznie sklasyfikowano ją na 13 miejscu. W sierpniu druga załoga, która nie ukończyła Rajdu Akropolu z powodu wypadku, zrehabilitowała się na mecie Rajdu Olimpijskiego w Monachium – dojechała jako pierwsza zespołowo i w swojej klasie. W roku następnym ośmioosobowa załoga fabryczna FSO na A4 pod Wrocławiem pobiła rekordy świata w jeździe trwałościowej. Osiągnięto przeciętną prędkość 138,081 km/h na odcinku 25 000 km, 138,156 km/h na dystansie 25 000 mil oraz 138,27 km/h na odległość 50 000 km. Dokonali tego: A. Aromański, J. Dobrzański, A. Jaroszewicz, R. Mucha, R. Nowicki, F. Postawka, M. Varisella oraz S. Zasada.
Kolejne eliminacje mistrzostw świata rozegrały się na trasie 33 Rajdu Polski. Nikogo nie zdziwiło 3 miejsce w klasyfikacji generalnej załogi Stawowiak-Czyżyk. Tego samego roku w USA w Rajdzie Press On Regardless Mucha-Żyszkowski, dojechali na 6 pozycji, Jaroszewicz- Dziadura na 11, a Varisella-Jedynak na 15. Rok 1974 nie był jednak już tak udany. Rajd Monte Carlo nie odbył się (kryzys paliwowy), a w 22 East African Safari żadna z polskich załóg nie dotarła do mety. W kolejnym roku w 43 Rajdzie Monte Carlo Stawowiak-Czyżyk zdobyli 12 miejsce, a Bień-Turczyński – 16, rywalizując m.in. z legendą rajdowych tras: Lancią Stratos.
W roku 1976 w Monte Carlo, startując Fiatem 125p Acropolis 1800, jedna z załóg (Ciecierzyński-Różański) w drugim etapie objęła prowadzenie w grupie i klasie. Niestety komisarze sportowi orzekli, że samochody nie mają aktualnej homologacji FIA, i wykluczyli załogę ją z rajdu. Następny rok przyniósł kolejne niepowodzenia – choć w 45 Rajdzie Monte Carlo wystartowały trzy załogi na specjalnie przygotowanych Fiatach 125p Monte Carlo 1600, nikt nie dotarł do mety.
Przedostatnim akordem sukcesów Fiata 125p było zdobycie pucharu w roku 1979 przez załogę Smorawiński-Bielak w 47 Rajdzie Monte Carlo, jednak w kategorii tzw. chevronnes, tj. zasłużonych. W 1980 roku w Rajdzie Portugalii Stawowiak i Żyszkowski zajęli 10 miejsce. Można uznać, że był to ostatni znaczący sukces Polaków na Fiacie 125p na międzynarodowych trasach. W latach 80. Fiat 125p zniknął z międzynarodowych tras i ścigał się już tylko w Polsce, gdzie rywalizował na nim do 1987 roku m.in. Krzysztof Hołowczyc.[…]”
Rajd Monte-Carlo Historique
W dzisiejszych czasach budowane repliki legendarnych Polskich Fiatów 125p Monte Carlo i Akropolis startują w historycznej sekcji monakijskiego rajdu: Rallye Monte-Carlo Historique, imprezie dla samochodów zabytkowych, organizowanej przez Automobile Club de Monaco rokrocznie od 1998 roku.
Tegoroczna 23-cia edycja Historycznego Rajdu Monte-Carlo rozpoczęła się 29 stycznia 2020 roku i kończy się 4 lutego 2020 roku. Gala końcowa zaplanowana jest się w środę 5 lutego 2020 roku.
W Historycznym Rajdzie Monte-Carlo 2020 Polskę reprezentowali:
- 13. POSTAWKA Stanisław / POSTAWKA Andrzej – Zastava 1100
- 81. CISOWSKI Piotr / CISOWSKA Natalia – Polski Fiat 125p
- 104. BANAŚ Andrzej / CHRONOWSKI Rafał – Lancia Beat Monte-Carlo
- 205. GALINSKA POSTAWKA Ewa / POSTAWKA Anna – Polski Fiat 125p
- 239. STOJANOWSKI Paweł / STOJANOWSKI Agnieszka – Fiat 128 Coupe
Wyniki na oficjalnej stronie „23rd Rallye Monte-Carlo Historique” - www.rallyliveresults.com
Zdjęcia z Rajdu Monte-Carlo Historique 2020: MOTOWETERAN
Super. Dobrze oświetlone klasyki luźno ustawione i w kolejności dat produkcji. Świetny klimat fabryki. POLECAMJacek P.· / Gość
W tym miejscu można z bliska zobaczyć cuda motoryzacji które były produkowane w XX wieku. Zapoznać się z samochodami którymi jeździli nasi rodzice, dziadkowie i pradziadkowie.Piotr Q. / Gość
Polecam, wystawa i wiedza oprowadzających robią ogromne wrażenie.Kasia Ł. / Gość
Świetna wystawa stworzona przez pasjonatów i pokazana przez pasjonatów. 1,5h wycieczki z przewodnikiem mija szybko i pozostaje chęć na więcej. Polecam!Piotr D. / Gość
Oglądając wystawę cofamy się do czasów, w których samochód, nieważne jaki, był synonimem luksusu. Bogata w eksponaty wystawa. Dużo ciekawych modeli samochodów z duszą.Marek M. / Gość