LUBLIN: Autolaweta Muzeum Skarb Narodu
Wyprawa Roberta po Lublina – Historia prawdziwa.
Aktualności z wystawy - 14 maja 2020 | Tekst: Jacek Marczenko | Zdjęcia: Archiwum Muzeum SKARB NARODU
Prawo Murphy'ego: "Jeśli coś może pójść źle, to pójdzie"?
„To było tak głupie, że od razu się zdecydowałem. Pojechać prawie 300 kilometrów Yugo po Lublina, załadować Yugo i wrócić. Teoretyczne proste. Lublin pięknie zapalił i ładnie chodził. Załadunek trwał chwilę i w drogę. Niestety od samego początku pojawiły się problemy z mocą. Dość szybko okazało się że winny jest zapchany filtr paliwa. O wymianie nie było mowy bo skąd w środku niczego wziąć taki filtr. Na szczęście udało się wyczyścić (tak umyliśmy filtr paliwa) i moc na jakiś czas powróciła. Wtedy okazało się że akumulator w ogóle się nie ładuje i nie ma szans na pokonanie całej powrotnej trasy po ciemku z popsutym alternatorem. Zawsze jest jakieś wyjście. Na szczęście Yugo miało ładowanie i za pomocą instalacji do wciągarki podpięliśmy się pod jego akumulator. Odpalony silnik ładował akumulator i dawał prąd Lublinowi. Światła działały. Genialne w swojej prostocie. Po drodze filtr paliwa przypominał, że nie jest do końca czysty chwilowym spadkiem mocy. Na szczęście udało się bezpiecznie wrócić. Lublin dojechał i po remoncie stanie się oficjalnym wozem misyjnym Skarbu Narodu.”
Tak w maju 2018 wyprawę po Lublina relacjonował Robert Brykała na Facebook Muzeum SKARB NARODU
Pewnie część z Was pamięta tą wypowiedź, a może bardziej relację Roberta z pierwszej trasy Lublinem z 5 maja 2018. Badania pokazują, że pamięta się tylko pierwsze i ostatnie zdanie z wypowiedzi. Także na nich się skupimy, a dokładniej od remontu do stania się oficjalnym wozem misyjnym Skarbu Narodu, a niespodziewanie nawet wizytówką Muzuem Skarbu Narodu i Klasyków w FSO, dążącą do stania się ich prawdziwą legendą.
Remont Lublina
Ale od początku. Remont. No i tu wracamy do pierwszego zdania cytatu i skupimy się na słowie „głupie”. Bo czy głupszy jest wyjazd po Lublina Yugo czy uczynienie z Lublina narzędzia pracy, które nie może (nie powinno) zawieść i ma być w każdej chwili gotowe do kolejnych misji? Z pewnością to drugie, chyba, że odpowiednio podejdzie się do tematu. W takim stanie w jakim był nie mogło się to udać. Robert znał dobrze Lubliny, ponieważ 5 sztuk przygotował jako flotę do filmu „1983” i wiedział, że jeśli jego projekt ma się udać trzeba kilka rzeczy zmienić. Zaczęło się od hamulców, pompy baku, alternatora i całej mechaniki, przez poprawki blacharskie, wymianę błotników, drzwi, podszybia i malowanie (kto nie widziałby Lublina i tak by już wiedział na jaki kolor został pomalowany). Został przedłużony o 1 człon wału łamanego (69cm), dzięki czemu był pewniejszy w prowadzeniu, ponieważ lepiej rozmieszczony środek ciężkości. Dostał nowe najazdy o zmienionych profilach by zyskać na ładowności. Stał się lepszy niż fabryczny. Po przejechaniu 10 tys. km. została wymieniona jeszcze turbina.
Karma wraca. To co dajesz, to też do ciebie przyjdzie.
Odpowiednie podejście do tematu pozwoliło na realizację planów, marzeń i liczb o jakich chyba żaden z nas na początku nie myślał. Przede wszystkim dał nam niezależność, ponieważ wiele ofert zostawało wyszukanych w nocy i nie trzeba było prosić znajomego z lawetą by z nami pojechał tylko można było wsiadać i jechać. Dzięki temu udało nam się zdobyć kilka perełek na wystawę.
Lublin zrobił mnóstwo kilometrów pozwalając na przewożenie samochodów między wystawą, lakiernikami, blacharzami, mechanikami. Mało które auto zrobiło tyle kilometrów jeżdżąc po terenie fabryki umożliwiając nam transport nie tylko samochodów, ale i przeróżnych rzeczy z tłoczni na której mieliśmy „małe” składowisko.
Kilometry roboczogodzin w trasie.
Może kilka liczb pomoże wyobrazić sobie jak bardzo ważny Lublin jest dla nas. Jest z nami od 2 lat, a licząc od remontu około roku i pokonał już z nami ponad 20 tys. km. Spalił ponad 2500 litrów ropy, a czas spędzony na jazdę w Lublinie to prawie 800 godzin, co się przekłada 30 pełnych dni! Trudno sobie to wyobrazić, ale ci co wiedzą jak działamy zdają sobie z tego sprawę. W trasie można go „rozbujać” do 90km/h ( z ładunkiem 80 km/h), ale jednak większość czasu jeździ między punktami po mieście. Najdłuższe trasy to ponad 1000 km jednego dnia za Kamień Pomorski po Tarpana i 800 km ciągnąc dodatkowo lawetę! Był okres przy przeprowadzce, gdzie nie wyjeżdżając poza teren fabryki na tankowanie wyjeździł 1,5 zbiornika paliwa na trasie tłocznia – wystawa. (ponad 400 km) Przewieźliśmy nim już prawie dwieście pojazdów.
Kolega przyjechał, bo nie mógł uwierzyć, że to Wy...
Tak Lublin stał się nie tylko naszym narzędziem pracy, ale i wizytówką. Ludzie poznają nas w aucie, robią zdjęcia, wysyłają i oznaczają na FB i Instagramie, właściciele starych aut jak jedziemy po samochody coraz częściej od razu po podjeździe Lublina wiedzą skąd jesteśmy i jak dobra przyszłość czeka ich auta.
Niestety teraz kiedy najbardziej go potrzebujemy, Lublin odmówił współpracy. Dlatego jeśli dostrzegacie jak jest dla nas ważny prosimy o wsparcie nas w naprawie naszej perełki, żeby mógł zapracować na miano legendy i dalej cieszyć nie tylko nas swoją działalnością, której efekty możecie oglądać na wystawie.
Zrzutka na autolawetę Muzuem SKARB NARODU
Dodatkowo, chcielibyśmy jednak kupić „normalną lawetę”, żeby trochę odciążyć naszego Lublina i żeby mógł pełnić rolę samochodu do zadań specjalnych i reprezentacji. W połączeniu z brakiem możliwości organizowania wystawy chcielibyśmy Was prosić o wsparcie na ten jakże dla nas istotny cel. Dla największych darczyńców przewidujemy specjalne formy podziękowania.
Każda wpłata się liczy! Dziękujemy!
Wspaniały przewodnik opowiadający z pasją o historii motoryzacji, mnóstwo ciekawych samochodów, super spędzony czas z rodziną. Polecam wszystkim.Anna W. / Gość
Byliśmy z córką - to jak powrót do przeszłości i cenna lekcja dla tych którzy nie jeździli maluchem .Urszula L. / Gość
Piękna wystawa, świetny przewodnik i miła atmosfera. Jak najbardziej polecam!Edyta B. / Gość
Wystawa mega! Polecam każdemu kto choć trochę lubi samochody z dawnych lat. Pojawię się tu na pewno nie raz...Sara L. / Gość
Wystawa rewelacyjna!!!??Wszystkie modele aut godne obejrzenia... Gorąco zachęcam do zwiedzania byłej Fabryki FSO z pięknymi zabytkowymi autami oraz przewodnikiem,dzięki któremu można się dowiedzieć interesujących ciekawostek o wystawionych autach.Małgorzata S. / Gość